piątek, 6 czerwca 2014

PROLOG

Siedziałem w miękkim fotelu, wsłuchując się krople deszczu, uderzające o parapet. Coraz częściej przebywałem samotne chwile w ciszy. Przestałem oglądać telewizję, nic nigdy z tego nie wynikało dobrego kiedy ją włączałem. Nie tyle, że niemal wszystko w niej mi przypominało o przeszłości, ale także dlatego, iż zrozumiałem, że telewizja tylko zabija czas, który mógłbym spożytkować inaczej, lepiej. Wstałem, sapiąc ciężko i podszedłem do okna, aby wyglądnąć na zewnątrz. Moje zdrowie nie było już takie dobre jak kiedyś.
- Dziadku? – nawet nie usłyszałem, jak ktoś otwierał drzwi. – Dziadku? – moja wnuczka, Jamie nie przestawała mnie wołać.
- Tu jestem. – odpowiedziałem w końcu, chcąc ułatwić jej zadanie.
- A ty znowu w tej zakurzonej bibliotece. – westchnęła głośno, kiedy już pojawiła się w progu.
- Tutaj najlepiej mi się myśli. – odparłem zgodnie z prawdą. – Siadaj dziecko, czy potrzebujesz czegoś?
- Czy muszę czegoś potrzebować aby przyjść do ciebie? – spojrzała na mnie z wyrzutem.
- Oj Jamie, rozchmurz się. – zaśmiałem się krótko, czochrając ją po włosach. – Co tam u twojego brata, Jasona? – spytałem.
- On zaraz ma przyj…
- Jestem! – młodsza wersja mnie właśnie przekroczyła próg pokoju. To było wprost niewiarygodne, że mój rodzony syn nie był tak podobny do mnie jak mój wnuczek.
- Całe JJ w komplecie. – parsknąłem śmiechem. Wszyscy w rodzinie nazywali ich tak od pierwszych liter imion. – Co tam dzieciaki?
Spojrzeli na siebie znacząco. Dobrze znałem ten wzrok, wiedziałem co on oznacza, dlatego westchnąłem głośno i bezsilnie, oczekując które pierwsze z nich przemówi.
- No słucham, co tym razem. – splotłem palce, usadawiając się wygodnie w fotelu.
- Tata myśli, że źle się czujesz.. – zawahała się Jamie. – Ciągle zapominasz o wszystkim, w lodówce można znaleźć twoje buty albo czapkę, a w pralce mleko. Do tego wciąż kaszlesz i widać, że ciężko łapiesz oddech. Powinieneś iść do lekarza!
- Oj kochana… - zaśmiałem się widząc łzy w oczach wnuczki. Wytarłem je swoim palcem i uśmiechnąłem się do niej szeroko. – Nie płacz, nie ma co. Najwyżej umrę, na każdego przychodzi czas.
- Dziadku! – pisnęła Jamie tym razem płacząc głośno.
- Nie płacz kochanie, tak tylko się z tobą droczę. – przytuliłem ją lekko, śmiejąc się, po czym odkaszlnąłem kilka razy. – No już, wytrzyj te łzy i uśmiechnij się do mnie. – podałem jej chusteczkę.
- Masz już szesnaście lat, naprawdę mogłabyś się ogarnąć. – wywrócił oczami Jason.
- Przestań! – Jamie rzuciła w niego poduszką, wściekła jak osa.
- Już spokój. – próbowałem ich pogodzić. – Czy jest coś, co mogę dla ciebie zrobić? – spojrzałem na Jamie, która powoli wracała do siebie.
- Dziadku… Ładny masz krzyżyk, wcześniej go nie widziałam. Czyżby wiązała się z nim jakaś historia? – spytała dociekliwie.
- Jamie nie zaczynaj… - mruknął Jason pod nosem, na co ona zmiażdżyła go jednym spojrzeniem.
- Skąd ten pomysł? – uniosłem prowokacyjnie jedną brew.
- Oj no bo do każdego przedmiotu, który masz w domu należy jakaś historia. – powiedziała entuzjastycznie. Ona od dziecka była bardzo ciekawska, uwielbiała słuchać moich opowieści, czy były one prawdziwe, czy też nie, zupełnie jak…
- Tak, to prawda. – skinąłem głową. – Chcecie posłuchać?
- Tak!
- Nie.
Powiedzieli równocześnie JJ. Jamie jak zwykle oburzona spojrzała na swojego starszego brata o dwa lata, po czym machnęła lekceważąco ręką.
- Nie słuchaj go dziadku. Opowiadaj! – dziewczynka przysunęła się bliżej.
- No dobrze, ale ostrzegam, że to będzie dość długa historia. Dla niektórych banalna, dla innych wyjątkowa. Nie oceniajcie mnie przez to, jaki byłem kiedyś, ponieważ każdy uczy się na swoich błędach, a ja… no cóż, popełniłem ich sporo w swoim życiu. – spojrzałem w kierunku stołu, gdzie leżała pamiętna książka. Pogładziłem ją po wierzchu, a oczy zalśniły gdy przeczytałem kto był autorem.
- Czy ta historia jest prawdziwa? – spytał Jason.

- Oh tak. – odpowiedziałem. – Jedna z najbardziej prawdziwych, które pamiętam do dziś. Każdy detal, każde wydarzenie.


Od autorki: No i jest prolog! Wiem, że krótki ale taki miał być. Rozdział będzie dłuższy, nie wiem kiedy dodam. Mam nadzieję, że się podoba :) KTO CHCE BYĆ INFORMOWANY PROSZĘ O ZGŁOSZENIE POD TYM POSTEM. 

5 komentarzy:

  1. Boze Boze Boze mój Boze!
    to jest takie zajebiste, ze już na prologu się popłakałam. na początku wsztystko mi się skojarzylo z taką bajką o tym całym Dudusiu czy jak mu tam bylo...ale nieważne. juz wiem, ze przed przeczytaniem każdego rozdzialu będę musiała sobie przyszykować paczkę chusteczek...a najlepiej kilk hahaha :d jeju... to będzie takie cudowne opowiadanie! a ten zwiastun... po prostu boski... a piosenka Mirrors idealnie do tego wszystkiego pasuje! brak mi słów, po prostu coś genialnego. nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału. zyczę duuuuużo weny!
    Pozdrawiam - Twoja największa psychofanka :d :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG OMG OMG! GENIALNE! Podoba mi się jak zaczęłaś to opowiadanie. To będzie jedna wielka historia Justina (o ile dobrze wywnioskowałam, że to on). Nie mogę się już doczekać rozdziału. Oczywiście musisz mnie informować kochana! @SailinStyle

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny prolog :) jestem ciekawa co będzie dalej :) @SwagDaria

    OdpowiedzUsuń
  4. Jezu! Wreszcie nowy rozdział! Swietny jest!

    Proszę o informowanie @biebsile

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak sie cieszę ze zaczynasz pisac cos nowego! Masz wspaniały styl,który wręcz kocham i bardzo miło mi sie wtedy czyta. Chyba jak każdemu. Świetna tematyka. Żadko spotykana,a wręcz mogę powiedzieć ze jeszcze takiego ff nie czytałam. Mam nadzieje ze z tym opowiadaniem uda ci sie równie mocno co z innymi:)
    Chciałabym byc informowana na tt:@szarymalik

    OdpowiedzUsuń